-

-

poniedziałek, 15 grudnia 2014

Spaceros w Buenos

24 km pieszej wędrówki za nami. Powoli poznajemy miasto włócząc się ulicami wzdłuż wybrzeża. Wodę jednak widzimy jedynie w dokach. Rio de la Plata jest na razie skutecznie przed nami schowana po drugiej stronie doków i jak dotychczas nie udało nam się ocenić czy faktycznie wygląda to tak jakby było się nad oceanem. Dziś załatwiliśmy bilety autobusowe na środę do Valparaiso. Wyjeżdżamy o 14 a na miejscu będziemy po 26 godzinach. Po drodze półtoragodzinna przesiadka w Mendozie. Będzie ciężko szczególnie że mamy dwa miejsca sypialne i dwa siedzące. Więcej sypialnych nie było.

Po obiedzie, składającym się z fantastycznych kiełbasek chorizo, dotarliśmy do robotniczej dzielnicy La Boca. Słynącej z murali i pomalowanych w różnokolorowe, jaskrawe barwy domów. Tutaj siedzibę ma klub Boca Juniors, któremu wg Wikipedii kibicuje 41% Argentyńczyków. Obeszliśmy stadion dookoła, obfotografowaliśmy co się dało i dość szybkim krokiem ruszyliśmy w stronę domu, bo dzielnica szczyci się złą sławą i po zmroku ponoć jest tu niebezpiecznie.


Jutro ostatni dzień zwiedzania stolicy. Spróbujemy odnaleźć grób Evity Peron i w końcu spojrzeć na rzekę, która ponoć w porywach ma 220 km szerokości. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz